wtorek, 5 marca 2013

Szanghaj - Shouning Lu Night Market

Wiele pisze się o jedzeniu.  Telewizja oferuje nam podróże ekspertów kulinarnych lub speców od próbowania baranich oczu.  Na Trip Advisor i innych stronach można znaleźć dziesiątki opinii - niestety często głównym kryterium jest duża porcja, niska cena i fun.  Mi najczęściej jednak brakowało by wrażeniami dzielili się tacy jak ja - co lubią dobrze zjeść, nie wahają się spróbować nowości, ale i potrafią odnaleźć smak tradycyjnych potraw dobrej klasy.

Sam często dzieliłem się wrażeniami w Zagat Survey, Via Michelin, Eat Out (co.za), Gastronautach.  Teraz jednak powiążę te wrażenia w jeden wątek - i na bieżąco będę dzielił się wrażeniami kulinarnymi z miejsc obecnych, a czasem i przeszłych.

Więc dość gadania - do dzieła:

Miejsce Pierwsze - Shouning Lu Night Food Market, luty 2013

Gdzie - Shangahi, Shouning Lu (w google maps Shouning Road)

Szanghaj nie jest do końca łatwy kulinarnie.  Zajęło mi kilka dni nim odkryłem ciekawe miejsca - i pierwsze pytanie brzmiało - gdzie można fajnie zjeść po 22:00?  Wbrew pozorom to wcale niełatwe.  Najpierw trafiłem na stare miasto (Shanghai Old Street w bok od Fangbang Road) gdzie małe stragany oferują duży wybór owoców morza, makaronów, smażonego tofu, szaszłyczków no i oczywiście xiaolong bao - czyli najlepsze pierożki na parze jakie jadłem w dobijającej cenie 8rmb (4zł).
Ten genialny w smaku wynalazek - pierożek z wieprzowiną i odrobiną esencjonalnego rosołu w środku znakomicie rozgrzewa w zimny wiosenny wieczór. Warto na przełożyć go na mały spodeczek na który wlało się parę kropli octu ryżowego (ja lubię dawać go niewiele), odgryźć czubek, wyssać gorący płyn i potem jednym ruchem zjeść resztę pierożka - przy pierwszych nie poparzyć się.  Moim zdaniem najlepszy stragan był po lewej pod koniec alejki.

Jednak Old Street jest mocno turystyczna i odpowiednio do tego zdzierają z obcokrajowców.  Np. za grilowaną ostrygę żądają 20rmb!  Tylko wychodząc warto chwycić porcję melona lub arbuza za 5rmb.

Na Shouning Lu ta sama ostryga dla białego kosztować będzie 8rmb (dla Chińczyka 6rmb).  I ze względu na duży ruch mamy gwarancję świeżości.
Taka ostryga pokryta czosnkiem z odrobiną chili (na zdjęciu z szaszłyczkiem z bakłażana), gorąca a ledwo ścięta to po prostu rozkosz kulinarna.  Podobnie podają przegrzebki (St.Jacques, scallops), też za 8rmb:
Jakość wysokiej klasy restuaracji - mięso ciąge szkliste ale z chrupkawą skórką.  Zresztą i sama pasta czosnkowa jest łagodna, lekko słodkawa a dodatek chili fajnie pobudza zmysły.

Na Shouning Lu należy też spróbować raków:
których duża porcja ugotowana z wywarem chili kosztuje 65rmb (plus koniecznie piwo za 10rmb, bo czymś to popić trzeba, a piwo jest najtańsze i najbezpieczniejsze).  Pyszne

Można dziwnych niby-krewetek, w sezonie oczywiście krabów.  Dla mnie pozytywnym zaskoczeniem była długa ryba z grila, zjadana bezpośrednio z patyka, tu z grzybkami (chyba enoki).

Na Shouning Lu łatwo dotrzeć czy to z Youyan Gardens czy  Xintandi na linii 10, czy South Huangpi Road na 1.  Ja tam byłem kilka razy i żadnej wizyty nie żałuję.  Aha - w nocy ciekawiej niż w ciągu dnia, jak zwykle w takich miejscach wybieramy te dziuple gdzie jest pełno ludzi.

I może jeszcze uwaga logistyczna.  Metro w Szanghaju kursuje do 22:50, ja jednak bez problemu szedłem z Shouning Lu do hotelu na Shaanxi Nan Lu (South Shaanxi Road) - koło 30min spaceru całkiem fajnego w nocy.  Te rejony są bezpieczne jeśli wybiera się główne ulice.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz