czwartek, 21 marca 2013

Czy może być dobry stek za 15zł?

Niespodziewany lunch w Turn'n'Tender Illovo - marzec 2013

Trzeba przyznać, że wykazałem się gapiostwem. Przyjechałem na spotkanie na Rivonia Road na 13:30, a tu się okazało, że na tę godzinę było dwa miesiące temu, teraz jest na 15:15.  Co oznacza, że mam ponad godzinę na lunch.

Jak przez mgłę pamiętałem chińską restaurację w Illovo.  Wsiadam w Sparxa i jadę, oczywiście mijam miejsce do którego jechałem i jeszcze miga mi rezerwa.  Nawet nie zauważyłem kiedy maluch spalił całe paliwo.  Zawracam po małym obtrąbieniu i widzę stację, tuż przy galerii do której się wybierałem. Uff.

Wchodzę do galerii, na pierwsze piętro, rozglądam się - i nie poznaję.  A tu w powietrzu taki zapach grilowanego mięsa.  Mmmm... Ale gdzie jest Lili's Garden - na planie jest, a tu? Salon piękności.  Raczej lunchu tu nie zjem. Więc idę za zapachem.  Patrzę i przecieram oczy.  Na słupach Turn'n'Tender plakat - Oferta Miesiąca, na lunch 200g Sirloin Stek za R39.  To dlatego taki tłum się kłębi, ale dostaję stolik.

Wiadomo, zamawiam specjalość, wysmażenie - rare, bo boję się że będzie za bardzo.  I soczek pomidorowy, bo co?  Frytki już w cenie.  Czekam tylko chwilę, na żeliwym gorącym talerzu przynoszą skwierczący stek, o jak ładnie się prezentuje:
Oczywiście jest rare, czasem zapominam, że w RPA naprawdę pilnują zrobienia steka, popracować szczęką trzeba, ale bez przesady.  Mięso smaczne, bez żadnych dziwnych kwaśnych posmaków spotykanych w naszej tańszej wołowinie.  Frytki też takie jak trzeba, z zewnątrz chrupkie w środku gorące i miękkie. Całe danie za R39, przy obecnym kursie randa to niecałe 15zł!  Solidna porcja. Nie dziwię się że z okolicznych biurowców ściągają tłumy.  Obsługa zwija się jak w ukropie. Całość, z błądzeniem i tankowaniem, zajęła mi ledwie godzinę i już spowrotem byłem u klienta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz