środa, 6 marca 2013

Jeszcze Szanghaj - Younnan South Road


You Nan Nan Lu - Szanghaj, luty 2013

Nan to południe, Lu to droga (road). To miejsce było moim odkryciem kulinarnym,  niestety dopiero ostatniego dnia pobytu.

Younnan Road jest w samym centrum, przecina biegnącą w górze Yan'an Elavated Road, a nas interesuje część ulicy dalej od People's Square (10 minut spacerem) - po drugiej stronie ekspresówki.  Już na rogu, jeszcze przy głównej ulicy mamy sklep z wieprzowiną.  Apetyczne plastry grilowanej wieprzowiny barbecue (do jedzenia jako słodko-mięsna przekąska) po 41rmb za pół kilo, duży wybór dojrzewającej szynki i boczku, małe stanowisko z grilowanymi specjałami na wynos.

Ale to tylko zapowiedź tego co czeka nas na samej Younnan Rd. Ja wszedłem do dość eleganckiej, urządzonej na zielono, restauracji specjalizującej się w kuchni - oczywiście z regionu Younnan (po lewej stronie idąc od Yan'an).  Kuchnia Younnan to przede wszystkim grzyby, grzyby i odmienne warzywa. Dość ostra, no i ciekawe kawałki mięsa - wołowiny i wieprzowiny - policzki, kopyta, galarettki żelatynowe, niezmienny kurczak, ryby jeziorne i języki kacze.

Jako, że mam tylko jeden żołądek musiałem się ograniczyć, najpierw sałatka na ostro z górskiego warzywa z plastrami galaretki z nóżek wołowych:

Ta potrawa myślę, że poddała by się ciekawej adaptacji na polski grunt - jeśliby nieznane warzywo zastąpić króciótko zblanszowanymi łodygami botwinki, zrobionymi na ostro (czosnek, chili, olej, kropla cytryny) - muszę to wypróbować na wiosnę :)

Drugie danie to chrupkie smażone na głębokim tłuszczu cienkie grzybki podane z dojrzewającą szynką (chińczycy mogą konkurować z Hiszpanami i Portugalczykami jeśi chodzi o głębię smaku szynki), zupełnie coś innego niż zamówiłem (miały być mieszane grzyby duszone - chyba dlatego że nie sezon) stanowiące ciekawy kontrast dla pierwszego dania.  


Udało się to popić litrem czarnej herbaty younnan - w tej samej cenie co każde danie - 28rmb (nie picie piwa to w Chinach kosztowne hobby).  Szkoda też, że byłem sam mają świetne zestawy poand 7 dań dla 3-4 osób w cenie 198rmb, lub 4 dania za 98rmb dla parki.

Ale to nie jedyne co oferuje nam Younnan Rd - naprzeciwko zachęcała knajpa ze świeżymi owocami morza:
Ciekawie wyglądały te długie pseudokrewetki - tutaj po raz pierwszy widziałem je surowe i w solidnym rozmiarze. 
I generalnie co drzwi to inna jadłodajnia.  Można żywić się przez tydzień bez powtórek. Sądząc po tłumach to miejsca zacne.  Żałuję, że nie trafięm tu wcześniej.  A już pod koniec ulicy wziąłem na deser mały barani szaszłyk ujgurski po 4rmb (tłuściutki;) też pikantny) ewentuanie do tego świeży lepioszek (płaski azjatycki chleb), 4 takie szaszłyki i pełen obiad w wersji dla oszczędnych.
Potem zostaje tylko jeż z szaszłykowych patyków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz