czwartek, 19 lutego 2015

Jedno danie - pieczone gołąbki lecą same do gąbki

Co? Oczywiście pieczony gołąb
Gdzie? Uliczny stragan na Argyle Str. Mong Kok - Hong Kong
Jak? 8/10
Za ile? 40HKD (20zł)

Wczoraj odbiliśmy się od drzwi knajpy z pieczoną gęsią na Reclamation street, więc wolałem się zabezpieczyć i mieć coś na dzisiejsze święto. Wracając do metra mijaliśmy stragan sprzedający typowe mięso kantońskie. Wieprzowina, kurczak, boczek, podroby, kalmary no i oczywiście zgrabne gołąbki. Po 40. Pan wrzucił go na chwilę do wrzącego tłuszczu by nadać skórce piękny kolor i zgrabnie porąbał:
Następnego dnia siedziałem sobie na ławeczce w ogrodzie botanicznym i spokojnie obgryzłem. Najlepsze były piersi - soczyste, lekko wątróbkowe i móżdżek (ptasi ;) więc maleńki, super delikatny). Jasiek nie chciał :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz