wtorek, 1 lipca 2014

Spacerkiem po Warszawie, Seria 2 odc. 3

Na hipstersko, Solec 44 - czerwiec 2014

Hipsterskość miejsca wbrew pozorom nie jest czynnikiem dyskwalifikującym

Gdzie? Warszawa, Solec 44
Co? Solec (44)
I jak? Naprawdę dobre
Co szczególnie? Mi najbardziej odpowiadała grasica z malinami, ale fajne też są dania z woka po dwadzieścia parę złotych
Za ile? No przy dwóch osobach pijących pewnie dobije się do 100zł na twarz


Z tego co rozumiem Solec (znany jako Solec 44) jest miejscem kultowym i publikę ma hipsterską, ale to nie znaczy, że nie gotują tu dobrze i że atmosfera nie jest bardzo fajna. Przerobiony z dawnego pawilonu lokal tuż przy moście faktycznie bardziej przypomina klub osiedlowy niż restaurację.
Na półkac gry, stoły szkolne, a obsługa nieco zagubiona. Gwar i tłum, szczególnie w piątkowy wieczór. System z otwieraniem rachunku działa nie do końca sprawnie - w naszym przypadku musieliśmy dawac kartę przy każdej transakcji. Jednak to co na talerzu wynagradza niedogodności.

Po pierwsze w niewielu miejscach serwują dobrze zrobioną grasicę. A ta z Solca ze świeżymi malinami w lekko słodkiej glazurze była po prostu super. Sprężyste kawałki mięska, delikatne, wyraźny kwasek malin. Kwintesencja grasicy jako dania.
Aga natomiast zamówiła niezłą sałatę ze smażonym serem z Wiżajn. Choć oczywiście nie jest to wielka filozofia by taka sałata była smaczna.

Bardzo spodobało mi się danie z woka - w moim przypadku boczek wieprzowy z soczewicą (inne są z kaszami). Prostota, sycące, sprężyste mięsko o charakterystycznym smaku świniki. Tylko żona mi wyjadała, bo o jej daniu po prostu zapomnieli.  A ja dostałem jeszcze pomidorową - po prostu przecierana, z dobrych intensywnych pomidorów (ponoć była z jakimś alkoholem - niewyczuwalnym).
Dania z woka są świetnym rozwiązaniem na niezbyt drogie najedzenie się - a oferowane smaki bardzo oryginalne.

Kozia rura, którą w końcu dostała moja połowica na puree z kapusty, była niestety w minimalnej ilości, nawet zastanawiałem się czy in sera nie zabrakło.

Minusem są dość wysokie ceny wina na kieliszki - 20zł to niemało, szczególnie że wina przeciętne. Piwo, cydr i nalewki wydają się lepszym rozwiązaniem. Za to mają wina polskie owocowe i takież do wieprzowiny (w końcu w stylu orientalnym) było rozwiązaniem bardzo odpowiednim.

W sumie zapłaciliśmy 170zł i kulinarnie byliśmy w pełni usatysfakcjonowami. Zresztą czas w Solcu mija bardzo miło.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz