sobota, 12 października 2013

Eh, te bakłażany

Gdzie? San Vito Lo Capo, Sycylia
Co? Gna' Sara
I jak? Znakomita
Co szczególnie? Busiati Gna' Sara, w ogóle wszystkie busiati, caponata, sałatka z owoców morza, placki (fritatta) z rybą
Za ile? 50Eur na dwójkę z winem domowym


Czasem trafia się na restaurację po prostu świetną. We Włoszech nie będzie to z pewnością lokal najbardziej luksusowy, za to mocno oblężony. Gna' Sara mając lokalizację w centrum (choć nie na głównej ulicy) San Vito Lo Capo może pozwolić sobie na bycie wybredną. Żadnych rezerwacji, przychodzisz, dostajesz kwitek i masz się pojawić za pół godziny, 40 minut, półtorej godziny lub kiedy tam ci wyznaczą, bez dyskusji. A chętni się tłoczą.

I nic dziwnego, bo Gna' Sara to dla mnie kwintesencja lokalnej kuchni włoskiej, opartej głównie o świetny makaron i sezonowe warzywa. Ja miałem szczęście bo sezon był na bakłażany. No więc, na początek caponata (po prostu świetna)

albo taki bakłażan faszerowany riccotą z sosem pomidorowym
no i koniecznie Busiati Gna' Sara - z pecorino, migdałami i pomidorami:
Z tym daniem szczególnie miałem szczęście bo mogłem go wyjadać Adze dwukrotnie, za każdym razem głęboko zachwycony.

Z przystawek najlepsza sałatka z owoców morza - danie które zwykle jest byle jakie, tu podane lekko ciepłe nabiera niesłychanej głębokości smaku i pozwala cieszyć się różnorodnością owoców morza
A to są placki z rybą, na które czekałem prawie godzinę (chyba wtedy o nas zapomnieli), ale były pyszne
 No a na koniec mały przegląd co braliśmy tam jeszcze - tagliata z tuńczyka - tuńczyk seared jak trzeba, tylko podgrzewa pecorino
I różne rodzaje makaronu - pierożki z ricottą w rosole rybnym, z krewetkami i orzeszkami pinii w sosie cytrusowym, a i zamniałbym o pupletach z anchovies w sosie pomidorowym, oj muszę przestać bo oszaleję z głodu




Dla wyjaśnienia dodam, że jedliśmy tam  czterokrotnie (w ciągu 7 dni) i ani razu za często.

Wino czerwone domowe też bardzo dobre, za 4Eur pół litra.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz